Bydgoszcz - miasto nad wodą, a po ulewach także... pod wodą

Tylko od ubiegłego czwartku do niedzieli (12-15 lipca) bydgoscy strażacy mieli 37 zgłoszeń dotyczących podtopień i zalań.

- Najwięcej, bo ponad 20, odnotowaliśmy w niedzielę, 15 lipca - mówi kpt. Aleksandra Starowicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. - Dotyczyły przede wszystkim wypompowań wody w centrum miasta - problem był przy ul. Gdańskiej, Grodzkiej, Dworcowej, na placu Kościeleckich, przy ul. 11 Listopada oraz Zygmunta Augusta. Tam woda pojawiła się na poziomie piwnicy w szybach dwóch wind na Dworcu Głównym PKP.

Teraz sytuacja nieco się uspokoiła - we wtorek bydgoska straż musiała interweniować do podtopień jedynie cztery razy. Synoptycy jednak zapowiadają kolejne opady, a mieszkańcy, których ulice znikają w ich czasie pod wodą, proszą o interwencję. Przede wszystkim w sprawie ul. 11 Listopada.

- Powoli kończy się remont tej ulicy. Miało być wspaniale, a wyszło zupełnie odwrotnie - mówi jeden z naszych Czytelników, mieszkaniec osiedla Leśnego. - Przed remontem nie było problemu z odpływem wody, a teraz tutaj płyniemy. Wykonawcy prac chyba się wydaje, że woda płynie pod górę, bo studzienki zamontował dość wysoko. To absurd. Ciekaw jestem jak będą wyglądały odbiory takiej fuszerki.

Problem zgłosiliśmy do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Okazuje się, że sprawa jest już drogowcom znana.

- Przy ul. 11 Listopada wykonawca wciąż prowadzi prace - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP w Bydgoszczy. - Wie już od dawna, co musi poprawić. Poza tym ze względu na prowadzone roboty to wciąż plac budowy, w związku z czym nie zostały jeszcze dokonane żadne odbiory.

Na placu Kościeleckich z kolei przy intensywnych opadach deszczu studzienki wybijają i woda zalewa całkowicie okolicę. Czy tam da się coś zrobić?

- Do takiej sytuacji dochodzi tylko wtedy, gdy występuje oberwanie chmury - odpowiada Kosiedowski. - W przypadku stałego opadu deszczu woda spływa do kanalizacji.