Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskim Nitrochem nie dostał ani jednego euro z programu amunicyjnego Unii Europejskiej

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Produkcja bomb do F-16 w bydgoskim Nitrochemie
Produkcja bomb do F-16 w bydgoskim Nitrochemie Tomasz Czachorowski
Komisja Europejska ogłosiła przyznanie wsparcia finansowego w wysokości 500 milionów euro dla firm obronnych w Europie, mające na celu podniesienie ich zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej. Polskie firmy dostały najmniej środków, bydgoski Nitrochem - wcale. Komentatorzy zauważają, że polski przemysł amunicyjny po prostu nie ma możliwości produkcyjnych. Wiceminister aktywów państwowych zapowiedział wniosek do UE o rozpisanie nowego konkursu.

W ramach programu, znanego jako Act in Support of Ammunition Production (ASAP), wsparcie zostanie przyznane wybranym firmom w całej Unii Europejskiej oraz w Norwegii. To właśnie największe pieniądze - 87 mln euro - zostaną przekazane norweskim przedsiębiorstwom.

Wśród innych państw są Niemcy, otrzymujące około 85 milionów euro, Węgry z 27 milionami euro, Finlandia z 32,5 miliona euro, Francja z 38 milionami euro, Hiszpania z 23,8 miliona euro, a Szwecja z 19 milionami euro. Ponadto, fundusze zostaną przydzielone konsorcjom złożonym z firm z różnych krajów, w tym międzynarodowym konsorcjum włosko-francusko-norwesko-fińsko-łotewskiemu, które otrzyma około 41,3 miliona euro,.

Celem działania UE jest zwiększenie zdolności produkcyjnych firm i wsparcie Ukrainy.

W mediach społecznościowych pojawiły się również informacje, że oprócz Dezametu, wnioski o grant złożyły również inne polskie firmy - Nitrochem i Mesko, które jednak nie otrzymały wsparcia. Dezamet dostał 2,1 mln zł.

- Złożymy wniosek do KE o rozpisanie nowego konkursu na dofinansowanie dla unijnych firm produkujących amunicję — zapowiedział w poniedziałek na konferencji prasowej wiceminister aktywów państwowych Marcin Kulasek.

Skandal ze zbrojeniówką

O sytuacji ostro wypowiedział się szef BBN Jacek Siewiera, który nazwał ją "skandalem".

Cezary Tomczyk, wiceminister obrony podkreślił, że „skandalem jest stan polskiego przemysłu obronnego po ośmiu latach rządów PiS oraz fakt, że część firm w ogóle nie złożyła wniosków o dofinansowanie. Całość procesu odbyła się za czasów ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i ministra obrony Mariusza Błaszczaka”.

Wnioski w obszarze shells przesłały 3 polskie firmy z grupy PGZ S.A. - Mesko, Zakłady Chemiczne Nitrochem i ZM Dezamet – łącznie na kwotę ponad 11,5 mln euro. Nitrochem nie złożył wniosku w kategorii explosives, w której każda ubiegająca się firma otrzymała grant.

Najwięcej na proch

Dofinansowanie było w dużej części przeznaczone na produkcję prochów - 248 mln euro - i materiałów wybuchowych - 124 mln . Na pociski przeznaczono 90 mln. Polska zbrojeniówka ma tu mocno ograniczone zdolności - nie produkuje np. nitrocelulozy, brakuje też zdolności produkcji prochów wielobazowych. Trudno więc wnioskować o środki na amunicję, skoro brak zdolności produkcyjnych.

Jarosław Wolski, cywilny analityk wojskowości, komentuje w mediach społecznościowych: "(...) chciałbym zauważyć dwie rzeczy:
Pierwszą: jaką my bojową amunicję czołgową 120mm i artyleryjską 155mm obecnie produkujemy? Żadną. My składamy z niemieckich prochów, łusek samospalająch oraz francusko - austriackich rdzeni. Polski jest bodajże aluminiowy sabot i okucie metalowe. To jest montaż z zagranicznych podzespołów nie produkcja. 155mm - ładunki są przepakowywane z Czech, natomiast co do stopnia polonizacji samego pocisku i zapalnika to też miałbym parę pytań... Dlatego polski przemysł był naturalnym biorcą programu ASAP. A dostaliśmy guzik."

Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej złożono łącznie 82 wnioski, dofinansowanie przyznano 31 z nich.

Taki mamy słaby przemysł

- Wiele wskazuje na to że oceniono nas w UE po prostu realnie co do możliwości absorbcyjnych naszego przemysłu amunicyjnego a i sami o niewiele wnioskowaliśmy - ocenia Wolski. - Na skutek porażających błędów z przeszłości nasz przemysł nie ma wydolności produkcyjnej i mimo szumnych zapowiedzi - szybko takiej nie uzyska. Jeszcze przed 2020 zakupiono linie technologiczne, ale zapomniano o technologach produkcji w odpowiedniej licznie oraz opóźnia się budowa budynków. (...) Do tego warunki konkursu były takie że firmy circa połowę tego co dostały musiałyby wyłożyć same. A nasze firmy amunicyjne są chronicznie niedofinansowane, zaś ich zyski są delikatniej rzecz ujmując nieporywające. W efekcie jeżeli im ktoś z MF lub innych nie pomoże z kredytowaniem, to same nie mają środków na tego typu programy lub składają na właśnie oszałamiające 2mln euro. W skrócie: z pustego to i Salomon nie naleje. Zresztą u nas zaczęto inwestować w przemysł amunicyjny około 2017 dopiero i popełniono przy tym większość możliwych błędów, pierwsze pozytywne efekty będą koło 2025-2027 dopiero. Stracono dekadę głownie z powodu myślenia silosowego i absolutnie skandalicznego zarządzania. A teraz UE to po prostu obiektywnie podsumowała - dostaliśmy tyle, na ile stać nasz przemysł.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera