Zasady tarczy antykryzysowej 2.0 złagodziły wymagania dla przedsiębiorców. Nie trzeba już deklarować utrzymania miejsc pracy, wystarczy zapewnienie, że działalność będzie aktywnie prowadzona przez 3 miesiące, by móc skorzystać z pożyczki 5 tys. zł. Pożyczka jest de facto dotacją, bo „dotrzymanie słowa" oznacza jej umorzenie. Ze wsparcia skorzystały już setki mikroprzedsiębiorców, ale a część obawia się, że nie zdążą w ogóle jej doczekać. Jak twierdzą, wnioski składane w połowie kwietnia nie doczekały się jeszcze pomocy. - Zarejestrowaliśmy niemal 20 tys. wniosków o pożyczkę. 20 kwietnia było ich 1300, dzień później 1500. Ci, którzy zrobili to do 20 kwietnia mają już pieniądze na kontach, co dzień podpisuję kolejne umowy. Mamy na ten cel 20 mln zł, przekazaliśmy już przedsiębiorcom ponad 13 mln. Z zapewnieniem środków nie ma problemów, w razie czego możemy wystąpić o kolejną transzę. Jesteśmy dziennie w stanie podpisać określoną liczbę umów, stąd pewien czas oczekiwania - wyjaśnia Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP w Bydgoszczy.
Zobacz również:
Mniej ofert to kłopoty dla rolnictwa
Mniej pracy jest za to z ofertami zatrudnienia - tych wpływa do PUP o wiele mniej niż zwykle. O ile w takim miesiącu jak kwiecień PUP spodziewa się zwykle ponad 2 tys. ofert, tak teraz było ich 645. Spodziewane są kłopoty w rolnictwie. Dotąd w pracach sezonowych i polowych mogli liczyć na pomoc pracowników z Ukrainy. Ci występowali do PUP o promesę zatrudnienia, ta była podstawą do wydania zezwolenia na pracę i wizy. Tyle, że Ukraińcy mają problem z przekraczaniem granicy, ich odpływ był zauważalny gdy zapowiedziano zamknięcie granic w związku z wirusem. - Szacujemy, że wystąpienia o promesę to zaledwie 10 proc. tego, co rejestrowaliśmy wcześniej - ocenia dyrektor Zawiszewski.
Zobacz również:
Pracodawcy chcą dawać mniej
Pracodawcy rekrutują rzadziej, a ich oferty są „uboższe” od tych sprzed epidemii. Z raportu „Rynek pracy w czasie COVID-19” firmy Grant Thornton wynika, że w Polsce w kwietniu liczba ofert pracy spadła niemal o jedną czwartą, a oferty zawierają mniej pozapłacowych „motywatorów”. - Według naszych obliczeń, w kwietniu 2020 r. pracodawcy w jednym ogłoszeniu oferowali średnio 4,9 różnego rodzaju benefitów (np. kart sportowych czy abonamentów medycznych). To o jeden punkt mniej niż w ofertach w kwietniu rok temu. Jest to też o jedno udogodnienie mniej niż w ofertach sprzed miesiąca. Jest jednak i dobra wiadomość. - Mimo załamania gospodarczego - około trzy czwarte polskiego rynku rekrutacyjnego funkcjonuje bez istotnych problemów. Z tego punktu widzenia kwietniowy spadek ofert pracy nie stanowi bardzo złego wyniku. Mimo „lockdownu” gospodarki przedsiębiorstwa w Polsce nadal masowo poszukują nowych pracowników - twierdzi Grant Thornton.
Zobacz również:
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel już wie, że nie wygra "TzG"?! Wiemy, na kogo stawia stacja
- Dominika Kulczyk niczym Tatiana Okupnik! Te zdjęcia wolałaby ukryć [ZDJĘCIA]
- Syn Alicji Bachledy-Curuś ma przyrodniego brata. Mało kto widział go publicznie