Piłkarze Juventy Starachowice zremisowali pierwsze cztery mecze w rundzie wiosennej. W sobotę czeka ich jednak trudne zadanie - u siebie zmierzą się z Limanovią Limanowa, głównym kandydatem do awansu. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.
Trener Zdzisław Spadło ma przed tym meczem poważne problemy kadrowe. Nie zagra między innymi Grzegorz Tobiszewski.
PRZERWA TOBISZEWSKIEGO
- Grzesiek do tej pory grał na własną prośbę, bo zależało mu na tym, żeby pomóc drużynie. Teraz jednak musi się poddać dłuższemu leczeniu i nie będzie do naszej dyspozycji w kolejnych meczach - wyjaśnia Zdzisław Spadło, trener Juventy. W dalszym ciągu do gry nie jest gotowy Artur Kidoń, który od stycznia leczy kontuzje. Ponadto wypadli Karol Garbala i Konrad Wójtowicz. - Trzech seniorów, na których liczyłem przed sezonem, nie może grać, i to mnie martwi. Takich zawodników ciężko zastąpić, ale trzeba sobie jakoś radzić - dodaje trener Juventy.
TO DUŻE WYZWANIE
Chwali jednak młodych zawodników, którzy zostali rzuceni na głębokie wody i na razie dobrze sobie radzą w meczach o trzecioligowe punkty. - Są to młode organizmy i staram dozować wysiłek i od czasu do czasu dać im odpocząć. Piotrek Kiełek nie wyszedł w podstawowym składzie w meczu z Wierną Małogoszcz, a ze Szreniawą Nowy Wiśnicz zagrał kapitalny mecz. Wcześniej dałem odpocząć Mariuszowi Fabjańskiemu. Trzeba im dawać odpocząć, bo młody organizm może nie wytrzymać grania co trzy dni. Wiadomo, że w sobotę czeka nas ciężki mecz z liderem, liczę na to, że pokażemy się w nim z dobrej strony. Dla naszego młodego zespołu to duże wyzwanie, ale wierzę, że mu sprostamy - mówi trener Zdzisław Spadło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?