MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski detektyw w "Ugotowanych"

Katarzyna Słomska
Do programu „Ugotowani” nie zgłosiła się sama - to telewizja do niej zadzwoniła. Szukali kogoś interesującego i nietypowego, kogoś takiego jak detektyw Magdalena Szperkowska...

Do programu „Ugotowani” nie zgłosiła się sama - to telewizja do niej zadzwoniła. Szukali kogoś interesującego i nietypowego, kogoś takiego jak detektyw Magdalena Szperkowska...

Jak przyznaje pani Magda - przed telefonem z TVN nie słyszała o programie „Ugotowani”. - Gdy odebrałam telefon, byłam bardzo zdziwiona. Głos w słuchawce zapraszał mnie na casting. Wcześniej nigdy nie widziałam programu, nie znałam jego formuły - mówi Magdalena Szperkowska. Po którymś telefonie zgodziła się wziąć udział w castingu. Wygrała i wystąpiła w bydgoskim odcinku znanego kulinarnego show. I tak pani Magda, na co dzień mieszkająca w Dobrczu pod Bydgoszczą, stała się znaną na cały kraj gotującą panią detektyw.

<!** reklama>

- Nie stresowałam się, dla mnie to była niesamowita przygoda z telewizją i nieznanymi mi wcześniej ludźmi - tak o udziale w „Ugotowanych” mówi Magdalena Szperkowska. - Od początku nie traktowałam tego jako konkursu czy rywalizacji, nie miałam obmyślonej strategii przyznawania punktów, dla mnie to była zabawa. Pani detektyw lubi gotować, ale robi to najczęściej tylko dla swoich bliskich. Podróże dają jej inspirację do łączenia nowych smaków. - Uwielbiam kuchnię tajską i japońską, ale nie zapominam o korzeniach i często podaję rodzinie potrawy polskie. - Najważniejsze dla mnie jest to, by potrawy były lekkie, nietłuste i niezbyt pikantne - zdradza nam pani Magda. Gdy mąż pani Magdy otwierał firmę zajmującą się szeroko pojętą ochroną, kobiecie wpadł do głowy ciekawy pomysł. - Pracowałam w branży medycznej, akurat wtedy w moim zakładzie pracy były zwolnienia, pomyślałam, że wesprę męża w budowaniu firmy i zostanę... detektywem - wspomina Magdalena Szperkowska. Nie było to jednak takie proste. Pani Magda musiała w obecności policjantów, sędziów i prokuratorów zdać dwa egzaminy. W programie pani Magda zdradziła kilka metod swojej pracy - lornetka, aparat fotograficzny, kamera oraz czapka z daszkiem i ciemne okulary - to jej główne atrybuty. - Przede wszystkim w mojej pracy muszę być niewidoczna. Mam różne zlecenia. Sprawdzam uczciwość kontrahentów, firm. Wynajmują mnie korporacje, żebym potwierdziła wiarygodność ich pracowników. Poszukujemy też zaginionych osób. Często też zgłaszają się do mnie małżonkowie, którzy podejrzewają swoje drugie połówki o zdradę - opowiada pani detektyw. Jak mówi pani Magdalena - wbrew pozorom takich zamówień na sprawdzenie męża czy żony jest w naszym mieście sporo. Pani Magda lubi swoją pracę. - Uważam, że bycie detektywem to bardzo oryginalne zajęcie, każde zlecenie jest inne i wymaga ode mnie indywidualnego podejścia - mówi kobieta. - Bardzo się cieszę, gdy mogę komuś pomóc. - Zadzwonił kiedyś do mnie młody człowiek, mieszkający w innym mieście, poszukujący kontaktu ze swoim ojcem. Udało mi się go znaleźć. - Nigdy nie zapomnę wzruszenia, jakie towarzyszyło rozmowie tych dwojga przez telefon po kilkunastu latach rozłąki. W takich chwilach czuję, że moja praca jest potrzebna - dodaje Magdalena Szperkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!