MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bieda na kąpielisku

Jarosław Jakubowski
Z ROMANEM GUŹDZIOŁEM, prezesem Rejonowego WOPR w Bydgoszczy, rozmawia Jarosław Jakubowski.

Z ROMANEM GUŹDZIOŁEM, prezesem Rejonowego WOPR w Bydgoszczy, rozmawia Jarosław Jakubowski.

Ojciec 17-latki, która chciała być ratowniczką w Pieczyskach, poskarżył się nam, że dziewczynie zaoferowano 1000 zł za cały lipiec pracy, po 10 godzin dziennie. Niedoszła ratowniczka stwierdziła, że za te pieniądze woli rozdawać ulotki na ulicy...<!** reklama>

Rozumiem tę dziewczynę, stawka 1000 zł za tak odpowiedzialną pracę, jaką jest praca ratownika wodnego, nie powinna w ogóle mieć miejsca. Ale musimy też pamiętać, że są różne stopnie zaawansowania ratowników. Ratownik młodszy, który dopiero zaczyna zbierać doświadczenie, nie może żądać tyle, ile na przykład ratownik wodny czy ratownik wodny z przeszkoleniem do udzielania pomocy przedmedycznej. Nasi ratownicy zarabiają też po 2 czy 2,5 tys. złotych.

Gdzie w tym roku pojawią się ratownicy bydgoskiego WOPR?

Zgodnie z przepisami, gestorzy musieli zgłosić kąpieliska przed końcem 2010 roku, aby mogły one zostać przebadane przez sanepid i uzyskać status kąpieliska zorganizowanego. Nie wszędzie jest z tym dobrze. Na przykład z Urzędu Gminy Nowa Wieś Wielka dostaliśmy informację, że nie ma on pieniędzy, w związku z czym na kąpielisku w Chmielnikach nie będzie ratowników. Nie zgadzamy się z tym, dlatego też wystąpiliśmy do Urzędu Gminy, jak i Komisji Bezpieczeństwa Rady Powiatu o interwencję. Uważamy, że na bezpieczeństwie ludzi nie wolno oszczędzać. Z pewnością jednak będziemy obecni nad Zalewem Koronowskim, a całodobowe dyżury będziemy pełnić w naszej siedzibie przy ul. Toruńskiej 157, gdzie mamy pomost i łódź.

Przygotowania do sezonu wchodzą w końcową fazę. Czy wasze wyposażenie w tym roku będzie lepsze niż w ubiegłym?

Mamy obecnie 1100 przeszkolonych ratowników. Jesteśmy z nimi w kontakcie i jeśli tylko gospodarze kąpielisk wyrażą gotowość ich zatrudnienia, możemy w tym pośredniczyć. Jeśli chodzi o wyposażenie, to nie odbiega ono od ubiegłorocznego. Dysponujemy nowym skuterem z platformą ratowniczą (zostanie zaprezentowany podczas imprezy „Ster na Bydgoszcz” 17 czerwca), mamy łodzie wiosłowe i motorowe. Marzy nam się natomiast karetka wodna, czyli łódź wyposażona w specjalistyczny sprzęt do ratowania życia.

Po niedawnym wybuchu gazu w żaglówce na Zalewie Koronowskim widać, że taka jednostka jest potrzebna.

Na karetce wodnej pracowałoby trzech przeszkolonych ratowników. Gdyby udało się zorganizować trzy takie zespoły, a więc dziewięć osób, użytkownicy Zalewu Koronowskiego byliby o wiele bezpieczniejsi. Nie chcę na razie zbyt dużo o tym mówić, ale liczymy na to, że otrzymamy karetkę wodną.

Jakie minimum, jeśli chodzi o wyposażenie, powinno spełniać kąpielisko strzeżone?

Takie absolutne minimum to koło ratunkowe, rzutki rękawowe, kapoki, torba medyczna. Na wyposażeniu kąpieliska powinna być też deska ortopedyczna, kołnierz ortopedyczny i cały sprzęt pierwszej pomocy. Ratownik musi co rano spenetrować dno kąpielska, bo, niestety, często wrzucane jest do wody stłuczone szkło, a więc powinien mieć do dyspozycji płetwy, maskę i fajkę. Do tego oczywiście łódź wiosłowa, najlepiej również z silnikiem.

Ze STANISŁAWEM GLISZCZYŃSKIM, burmistrzem Koronowa, rozmawia Jarosław Jakubowski

Tysiąc złotych za miesiąc pracy po 10 godzin dziennie, gdy w grę wchodzi życie ludzkie. Czy stawki dla ratowników wodnych proponowane przez gminę wystarczą, żeby zapewnić właściwą obsadę na kąpieliskach?

Stawki są zróżnicowane w zależności od przygotowania i stażu pracy ratowników. Osoba, której zaproponowaliśmy 1000 złotych to dziewczyna, która dopiero zdobywa szlify ratownika. Miała być wzmocnieniem dla dotychczasowej obsady kąpieliska w Pieczyskach. Co do wysokości stawek, to trudno sobie wyobrazić, że początkującym ratownikom będziemy proponować tyle samo, co ludziom z wieloletnim doświadczeniem.

Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zapewnia, że jest do dyspozycji gospodarzy kąpielisk. Ci jednak nie zawsze są zainteresowani usługami WOPR. Jak do sezonu przygotowuje się gmina Koronowo?

Turyści przybywający nad Zalew Koronowski mogą czuć się spokojni. Tak jak w ubiegłych latach gmina zorganizuje dwa kąpieliska strzeżone - w Pieczyskach i Samociążku. Na obu z nich zapewniany obsadę kilku ratowników WOPR. W Pieczyskach będzie również posterunek policji wodnej, a ponadto rozbudowujemy tam tak zwaną woprówkę, czyli sezonową stanicę ratowników.

Od ubiegłego roku obowiązuje nowe prawo wodne. Dotąd wystarczało, że organizator zgłosił kąpielisko do sanepidu 14 dni przed sezonem. Obecnie na gminę nakłada się większe wymogi, m.in. dodatkowe badania wody.

Jesteśmy właśnie tuż po sesji Rady Miejskiej, która przyjęła uchwałę o wyznaczeniu kąpielisk strzeżonych na terenie gminy. Są to Pieczyska i Samociążek, jako kąpielisko prowadzone przez Międzyszkolny Klub Sportowy „Spartan”. Spełniliśmy wszystkie wymogi, również te dotyczące czystości wód.

Rokrocznie jednak zakwitają sinice w Zalewie Koronowskim...

W tej sprawie rozpoczęły się badania naukowców z Poznania, Koszalina i Torunia. Ich wyniki powiedzą nam, jak najskuteczniej rekultywować akwen. Wbrew temu, co się mówi, to nie zanieczyszczenia organiczne z okolicznych działek i ośrodków letniskowych są powodem kwitnienia sinic, ale nadmiar azotu i fosforu. Pierwiastki te dostają się do wody z intensywnie nawożonych pól. W ostatnich latach z uwagi na małe środki finansowe rolnicy ograniczyli nawożenie, co od razu odbiło się na tym, że sinice zakwitały później niż zwykle, dopiero pod koniec sierpnia. Nie było więc wielkich szkód w turystyce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!