MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezsensowna kolejność działań

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jerzy Hemmerling - „twarz” kampanii przeciw szczurom w Bydgoszczy
Jerzy Hemmerling - „twarz” kampanii przeciw szczurom w Bydgoszczy Tomasz Czachorowski
Czy warto wydawać pieniądze na odszczurzanie, gdy wokół domów walają się resztki jedzenia?

Nie wiem, jak wiedzie się w interesach Jerzemu Hemmerlingowi, deratyzatorowi ze stażem długim jak szczurzy ogon. Domyślam się tylko, że wiedzie mu się nieźle - nie tylko dzięki wiedzy i doświadczeniu, ale także fotogeniczności. Od pewnego czasu pan Jerzy jest w „Expressie” twarzą kampanii przeciwko gryzoniom, które panosza się i w śródmieściu, i w bydgoskich blokowiskach. Skarg i lamentów na szczurzy terror słychać ostatnio tak wiele, że miasto, chcąc nie chcąc, musiało wydać im wojnę.

Z jakim skutkiem? Najlepiej określa go wypowiedź pani Liliany, mieszkanki zaszczurzonej kamienicy przy ul. Pomorskiej 88E, która uciekła z domu przed intruzem, który pewnego dnia wyszczerzył do niej zęby, gdy podniosła klapę sedesu.

„Wyprowadziłam się na tydzień z mieszkania - zwierzyła się pani Liliana naszemu reporterowi. - Liczyłam, że przez ten czas gryzonie pozdychają. Administracja Domów Miejskich przysłała bowiem do nas zakład deratyzacyjny. Kiedy wróciłam do domu, okazało się, że szczurów przybyło”.

Przeczytaj także: Szczury chowają sie przed mrozem. Jak pozbyć się ich z domu lub piwnicy?

Jak się okazało, dwie deratyzacje, przeprowadzone przy Pomorskiej 88E, pomogły tyle, co umarłemu kadzidło. ADM zapowiada więc kolejny nalot szczurołapów, jeszcze w tym tygodniu.

Współczuję mieszkańcom Londynka, podobnie jak mieszkańcom innych zaszczurzonych rewirów miasta. Jednocześnie wkurza mnie wyrzucanie publicznego grosza na walkę z wiatrakami. Nie trzeba bowiem mieć mądrości Jerzego Hemmerlinga, by wydedukować, że walka ze szczurami zakończy się kompromitująca porażką, jeśli plac boju przypominać będzie śmietnik albo karmnik. Podobnie wygląda przepędzania dzików z dzielnic sąsiadujących z lasami. Jedni po wizytach chrząkających ryjów trzęsą portkami i bija na alarm, a inni mają z tego darmowa rozrywkę i zrzucają im z balkonu resztki z pańskiego stołu.

Szczurów pewnie nikt świadomie nie dokarmia, ale porządek wokół domu nie jest najmocniejsza stroną Polaków - nawet w pamiętającej pruski Ordnung Bydgoszczy. Pomoc od miasta w walce ze szczurami i innymi żywymi plagami powinna więc należeć się tym wyłącznie, którzy potrafią zadbać o porządek wewnątrz swego domu i wokół niego. Z drugiej strony, nie powinniśmy żałować kar dla złych właścicieli i administratorów budynków, niepotrafiących wyegzekwować od lokatorów utrzymania elementarnego porządku. Dopiero wtedy robota Jerzego Hemmerlinga i jego kolegów będzie miała sens.

Inną kolejność działań należało też pewnie przyjąć podczas rozbudowy Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii na Błoniu. W nowe i nowoczesne skrzydło starego szpitala wpompowano 30 mln zł, by teraz od kilku miesięcy stało ono puste, bo - jak nam wytłumaczono - inwestor spiera się z wykonawcą o szczegóły techniczne i wykończenie. Konkretnie spór dotyczy wentylacji i klimatyzacji - a więc elementów ważnych, lecz szczerze mówiąc, jesienią i zima nie najwyższej wagi. Nie rozumiem zresztą, dlaczego o wentylacji rozmawia się dopiero wtedy, gdy gmach już jest wykończony i wygląda jakby tylko czekał na pojawienie się w nim wyposażenia, personelu i pacjentów. Czyżby ktoś miał zamiar kuć na nowo ściany, by wprowadzić zmiany? Jeśli tak, to szybko tam pacjentów nie zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!