Betonowy klocek z oknami w miejscu Wyszogrodu jest nie do przyjęcia!

[break]
Zaczęło się robić niemałe zamieszanie wokół niewinnej pracy dyplomowej inżynierskiej bydgoskiego studenta. Wymyślił on, jak zagospodarować wzgórze przy Wiśle - resztki legendarnego Wyszogrodu.

- Takie koncepcje trzeba torpedować już na samym początku, bo znając zamiłowanie władz miasta do różnych niestworzonych i nierealnych konstrukcji, można się obawiać, że komuś w ratuszu pomysł wpadnie w oko - mówi Robert Szatkowski, prezes Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród.

Pod ziemią też

Wizualizacje i sam projekt opublikował jeden z bydgoskich portali internetowych. Obiekt, nazwany „Pawilonem Słowiańskim” na pierwszy rzut oka przypomina po prostu klocek, który przykrywa teren dawnego grodziska. W rzeczywistości, zgodnie z projektem, budynek składa się z trzech części - ma trzy kondygnacje - jedną podziemną. Jest dostosowany głównie do pełnienia roli wystawienniczej.

PRZECZYTAJ:Niczym kulą w płot

Na parterze zlokalizowane są dwie przestronne sale - w niższej części to, m.in., Sala św. Wojciecha - w której prezentowane by było życie świętego i związek z Wyszogrodem. W zachodniej części budynku - sala przybliżająca dziedzictwo kultury chrześcijańskiej na terenie Kujaw i Pomorza. We wschodniej części parteru znalazło się miejsce na salę audytoryjną, która na co dzień pomieści księgarnię i kawiarnię. W budynku mają też być eksponaty kultury Słowian oraz pracownia konserwacji zabytków.

Elewacja jest prosta, z prostokątnymi oknami...

Jak market w Biskupinie

„Równie dobrze można zaproponować market w chatach Biskupina” - czytamy w oświadczeniu prezesa Bydgoskiego Wyszogrodu, który zarzuca projektantowi całkowite oderwanie od rzeczywistości i nieznajomość uwarunkowań kulturowych. - Grodzisko, zgodnie z decyzją Ministerstwa Kultury, jest objęte ścisłą opieką konserwatorską. Nie można tutaj wbić łopaty, a co dopiero demolować 1000-letnie grodzisko współczesnymi budynkami - uważa Robert Szatkowski.

Przypomina jednocześnie, że stowarzyszenie od dawna proponuje projekt utworzenia osady turystyczno-edukacyjnej przy Wyszogrodzie. Centrum Kultury Średniowiecznej nie tylko ma spełniać funkcje dla turystyki historycznej, religijnej i wodnej. Byłoby też ośrodkiem naukowym, miejscem praktyk studenckich, a co bardzo ważne - punktem, w którym można by przeprowadzać żywe lekcje historii dla młodzieży. - Przypomnę, w czasie wojny Niemcy organizowali wycieczki, żeby zobaczyć Wyszogród, a dziś miasto jakby w ogóle o tym miejscu nie pamięta... - mówi Szatkowski.

Wyszogród jak perełka

Przypomnijmy i my, że miasto bardzo stara się w tej chwili ożywić Stary Fordon i turystyczno-rekreacyjnie skomunikować go z bydgoskim Śródmieściem. Co z Wyszogrodem?

- Oczywiście, przewidujemy ważną funkcję dla tego miejsca, ma to być jedna z perełek szlaku Fordon-Śródmieście - mówi Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektorka Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która przygotowała koncepcję. - Osobiście także nie jestem zwolenniczką stawiania w tym miejscu jakichkolwiek brył. Co więcej, trzeba unikać większej zabudowy okolic tego punktu po to, żeby miejsce bardziej wyeksponować.

Warto wiedzieć

Stary jak Wyszogród

- Początki Wyszogrodu wiążą się z umacnianiem punktu strategicznego, leżącego u wrót Kujaw na Pomorze, przez Polan pod koniec X wieku lub od 1037-38 roku przez Pomorzan.

- Istnieje opowieść rozpowszechniona już w XV wieku, że w osadzie, po której możemy dziś oglądać wzgórze niedaleko Starego Fordonu, gościł św. Wojciech w czasie słynnej wyprawy misyjnej do Prus w 997 r. Trwałą pamiątką pozostał drewniany kościół pw. św. Marii Magdaleny. O kasztelanii wyszogrodzkiej wspomina się już w 1145 r.