MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Benzyna też była kiedyś na kartki. Jak sobie wtedy ludzie radzili?

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Stacja benzynowa w czasach PRL
Stacja benzynowa w czasach PRL Grażyna Rutowska/NAC
Dziś trudno w to uwierzyć, ale przez niemal dekadę użytkownicy samochodów w Polsce mieli reglamentowany dostęp do paliwa. Przez cały ten czas kwitła szara strefa, a władze były bezradne wobec skali „wycieku” ropy i benzyny.

Niedobory paliwa na stacjach benzynowych pojawiły się pod koniec dekady Edwarda Gierka, kiedy krach przeżywała cała gospodarka. W okresie „karnawału „Solidarności” w 1981 na wielu stacjach paliwa brakowało, a po dostawie tworzyły się długie kolejki. Nie wolno było wówczas tankować do kanistrów, w Bydgoskiem prawo do tankowania miały auta w dni parzyste lub nieparzyste (w zależności od ostatniej cyfry numeru rejestracyjnego), ograniczano też ilość pobieranego paliwa. Były też jednak, jak w każdej dziedzinie życia w PRL-u „specjalne zezwolenia na tankowanie”. Otrzymywali je taksówkarze, lekarze, weterynarze, pocztowcy, a nawet inwalidzi.

Za poświadczeniem piecżatką

Z chwilą wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku zaczął obowiązywać całkowity zakaz tankowania dla posiadaczy prywatnych samochodów. Zniesiony został dopiero 1 lutego 1982 z jednoczesnym wprowadzeniem limitów: można było tankować trzy razy w miesiącu, co 10 dni (w zależności od ostatniej cyfry numeru rejestracyjnego). Posiadacze „maluchów” jednorazowo mogli pobrać 10 l, aut większych – 15.

W Bydgoskiem prawo do tankowania miały auta w dni parzyste lub nieparzyste (w zależności od ostatniej cyfry numeru rejestracyjnego).

Zakup paliwa musiał być poświadczany pieczątką ze stacji na odwrocie blankietu opłaty ubezpieczeniowej. W Bydgoszczy posiadacze prywatnych aut mogli tankować tylko na wyznaczonych czterech stacjach: na pl. Piastowskim, przy ul. Fordońskiej, Kujawskiej i w Fordonie.

Handel "na lewo" kwitł

Od 1 kwietnia 1984 wprowadzono nowy system reglamentacyjny oparty na wycinaniu kartek z karty paliwowej, którą posiadacz pojazdu otrzymywał w PZU na podstawie odcinka potwierdzającego opłatę ubezpieczenia. Na każdy miesiąc przypadało po 3 kartki plus odcinek dodatkowy o „wartości” 8 lub 12 litrów. W tym okresie „lewe” kartki można było m.in. kupować „pod halą” przy Magdzińskiego, a mnóstwo paliwa z pojazdów służbowych sprzedawano pokątnie w kanistrach. Mało kto korzystał jedynie z przydziałowej benzyny czy ropy.

Reglamentację paliwa zniesiono dopiero w 1989 roku. W ostatnim roku obowiązywania kartek można było ją kupować bez ograniczeń po cenach "komercyjnych".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komary - co je wabi a co odstrasza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera