Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o S10 na sesji Rady Miasta: „Proszę publicznie nie urządzać linczu”

Redakcja
Wczoraj podczas sesji Rady Miasta Mirosław Jagodziński tłumaczył, dlaczego przetarg na budowę drogi ekspresowej S10 na odcinku między Bydgoszczą a Toruniem skończył się fiaskiem
Wczoraj podczas sesji Rady Miasta Mirosław Jagodziński tłumaczył, dlaczego przetarg na budowę drogi ekspresowej S10 na odcinku między Bydgoszczą a Toruniem skończył się fiaskiem Filip Kowalkowski
Dyrektor bydgoskiego oddziału GDDKiA Mirosław Jagodziński wyjaśniał wczoraj radnym, jakie są szansę na budowę drogi S10. Radni PiS zarzucili, że źle przygotował przetarg, który trzeba było unieważnić.

Na początku lutego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad unieważniła przetarg na przygotowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, które jest niezbędne, aby rozpocząć kolejne procedury związane z budową drogi ekspresowej S10 na odcinku między Bydgoszczą a Toruniem.

Wczoraj podczas sesji Rady Miasta Mirosław Jagodziński tłumaczył, dlaczego przetarg skończył się fiaskiem. - Zarezerwowaliśmy na wykonanie studium kwotę miliona złotych. Najtańsza złożona oferta opiewała na ponad 2 miliony, a najdroższa na 6 milionów. Przyznałbym, że popełniłem błąd, gdyby wszystkie oferty były po 2-3 miliony. Skoro jest taka rozbieżność, to widać, że nie ma ustabilizowanego rynku - mówił do radnych.

Szef bydgoskiej GDDKiA powiedział, że w sprawie „dziesiątki” rozmawiał ze swoimi przełożonymi w Warszawie. - Temat budowy drogi jest otwarty, szefostwo dyrekcji potrzebuje czasu do podjęcia decyzji. W tej chwili nie ma ani zielonego światła, ani czerwonego światła dla tej inwestycji- mówił. Wyliczył, że odcinek między Bydgoszczą a Toruniem mógłby powstać w ciągu 69 miesięcy.

Zastrzeżenia do pracy drogowców mieli radni PiS. - Na podstawie jakich wyliczeń został przygotowany przetarg? Kto wykonał operat szacunkowy? - pytał Rafał Piasecki. Obwinił za opieszałość w budowie drogi rząd Ewy Kopacz i Donalda Tuska. - Dziwnym trafem, kiedy pan przygotowywał przetarg, trwała kampania wyborcza - wytknął radny PiS. Jego klubowy kolega Marek Gralik dodał: - Poseł Paweł Olszewski twierdził, że pieniądze w GDDKiA były przygotowane i dopiero teraz, po zmianie rządu, wszystko jest psute.

W obronie Mirosława Jagodzińskiego stanął przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Sobociński. - Jest naszym gościem, więc nie urządzajmy publicznie linczu - apelował.

Radny PO Mateusz Zwolak pytał, jak wyliczenia GDDKiA mają się do zapewnienia ministra infrastruktury i budownictwa, że S10 między Bydgoszczą a Toruniem powstanie do 2020 roku. - Nie chcę mówić o konkretnych terminach. Podam je, gdy będziemy mieli zarezerwowane pieniądze - mówił Mirosław Jagodziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!