Stawka jest wysoka. Marszałek zamierza uruchomić od 2016 roku 45 nowych połączeń autobusowych w regionie. Aż 30 linii ma zostać powierzone znajdującemu się w kiepskiej sytuacji Kujawsko-Pomorskiemu Transportowi Samochodowemu. Na obsługę pozostałych 15 linii ma zostać ogłoszony przetarg. Tyle, że te 30 tras obsługują już inni przewoźnicy - PKS w Bydgoszczy, Arriva oraz Nadgoplańska Komunikacja Autobusowa.
[break]
- Przez lata rozwijaliśmy te połączenia, inwestowaliśmy w nowy tabor i jakość obsługi. Często z naszych zysków pokrywaliśmy straty na innych liniach, przyzwyczajając klientów do naszej oferty. Teraz okazuje się, że linie mają zostać oddane KPTS. A przecież ta spółka ostatnio zamknęła ponad 100 połączeń, a część zwalnianych kierowców zatrudniliśmy w PKS - mówi Artur Bogusławski, rzecznik trzech związków zawodowych na terenie PKS. - Marszałek mówi o tym, że musi dbać o samorządową spółkę. Tylko dlaczego przez lata tego nie robił, doprowadzając ją na skraj upadku?
PKS jest spółką pracowniczą i wozi pasażerów m.in. z Bydgoszczy do Świecia, Żnina, Inowrocławia, Barcina czy Torunia. Na wszystkich tych trasach PKS jest rentowny. Tyle że może wjechać tam dotowana konkurencja z KPTS. Teoretycznie nikt nie może zabronić PKS-owi dalszego obsługiwania tych linii.
- Trzeba jednak spojrzeć na to z perspektywy firmy transportowej. W wielu miejscowościach panuje 20-procentowe bezrobocie, jest wiele osób starszych. Rynek przewozowy jest niewielki, kilku przewoźników na tych liniach się nie utrzyma - zauważa Artur Bogusławski.
Czy na przejęciu obsługi niektórych tras mogliby skorzystać pasażerowie? Bilety na liniach obsługiwanych przez KPTS mogłyby być, dzięki dotacjom, tańsze niż w autobusach PKS.
- KPTS na tych liniach otrzymywałby dotacje i mógłby wozić nawet powietrze, a i tak mu się będzie to opłacało - przyznaje Artur Bogusławski. - Pasażerowie skorzystają wtedy, gdy marszałek obejmie połączeniami te miejsca, które obecnie są wykluczone transportowo. Wtedy nikt nie będzie miał pretensji, że realizuje dotowane przejazdy - podkreśla związkowiec.
Związkowcy i szefostwo PKS chcą, by przetargi zostały przeprowadzone na wszystkie linie, a nie tylko 15 z nich. Pracownicy PKS zapowiadają, że nie będą czekać z założonymi rękami na realizację - ich zdaniem - aktu nieuczciwej konkurencji.
Marszałek w rozmowie z „Expresem” deklarował polubowne rozwiązanie sprawy. - Od razu, gdy pojawiły się informacje na temat konfliktu, poleciłem, by nasze służby spotkały się z szefostwem PKS i uzgodniły przebieg linii, tak by nie były konfliktowe. Rozkład trzeba wspólnie ułożyć. Nie chcemy komuś odbierać chleba, chcemy uzdrowić KPTS. Nie będziemy się kłócić - zapowiada marszałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Michał Bajor o żonie i dzieciach. Mówi o biologii, żałuje tylko jednego [WIDEO]
- Jak mieszka i żyje Kayah? Apartament w Wenecji zapiera dech w piersiach
- 80-letni Rosiewicz ma żonę w wieku córki! Poderwał ją na wyborach miss
- Koncert Alicji Majewskiej na weselu nie dla każdego. Piosenkarka ma twarde warunki