Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło tylko olimpiady

Sławomir Kabat
- Czuję się zawodnikiem spełnionym - mówi Artur Kohutek. - Nie udało mi się tylko wystąpić na olimpiadzie. Na przeszkodzie stanęły kontuzje.

- Czuję się zawodnikiem spełnionym - mówi Artur Kohutek. - Nie udało mi się tylko wystąpić na olimpiadzie. Na przeszkodzie stanęły kontuzje.

<!** Image 2 alt="Image 145328" sub="Najważniejsze osoby w karierze sportowej dziękowały przy okazji mityngu Pedro’s Cup za sukcesy kończącemu karierę płotkarzowi Zawiszy, Arturowi Kohutkowi (drugi z prawej). Od lewej stoją: prezes Stowarzyszenia Lekkoatletycznego WKS Zawisza i CWZS Zawisza, Sebastian Chmara, wiceprezes SL WKS Zawisza, Wincenty Dybalski, poniżej najlepsza obecnie zawodniczka sekcji - sprinterka Marika Popowicz, prezes PZLA - Jerzy Skucha, trener Wiesław Czapiewski, bohater dnia oraz pierwszy trener Marek Wochna. Poniżej prezes firmy Strauss Cafe Poland, Jacek Kazimierski, zastępca prezydenta Maciej Grześkowiak. Fot. Dariusz Bloch">Przy okazji mityngu Pedro’s Cup władze klubu, byłej grupy Elite Cafe, miasta i związku pożegnały płotkarza Zawiszy, Artura Kohutka.

- Uczyłem się w Zespole Szkół Samochodowych, który dzięki trenerowi Stanisławowi Olczykowi ma wspaniałe tradycje i przez wiele lat był kuźnią talentów w kraju. To mój nauczyciel zachęcił mnie do uprawiania sportu. Na Zawiszy trafiłem do grupy Marka Wochny. Zaczynałem od skoku w dal, ale już po trzech tygodniach szkoleniowiec zauważył u mnie smykałkę do płotków.

Najmilszymi chwilami w karierze Artura Kohutka były występy na mistrzostwach świata w Atenach - rekord Polski, mistrzostwa Europy w Budapeszcie - 5. miejsce oraz tak udane mistrzostwa Europy w Monachium - brązowy medal. Do największych sukcesów doprowadził go trener Wiesław Czapiewski.

- Najbardziej żałuję, że nie udało mi się wystąpić na igrzyskach olimpijskich - wspomina Artur Kohutek. - Sport na pewno wzmocnił mój charakter, pomógł w samodyscyplinie i walce z własnymi słabościami. Gdybym miał jeszcze raz wybierać, na pewno byłyby to lekkoatletyczne płotki.

<!** reklama>Przez wiele lat czekał w Zawiszy na swojego następcę. Obecnie już tylko o krok od jego rekordu klubu (7,69 s) w biegu na 60 m ppł w hali jest Dominik Bochenek, który tydzień temu pobiegł w Spale 7,70. Duży apetyt na pokonanie jego rekordu ma Artur Noga (Victoria Racibórz). Nie można też zapominać o innym zawiszaninie, Mariuszu Kubaszewskim.

Kohutek od roku trenuje grupę naborową w klubie.

- Szkoleniem dzieci i młodzieży zajmuję się od roku. Z każdym miesiącem to zajęcie mnie coraz bardziej wciąga. Jedna z moich podopiecznych w wieku 14 lat skacze na przykład 1,55 wzwyż. Za pośrednictwem „Expressu” pragnę podziękować mojemu pierwszemu trenerowi Markowi Wochnie, Wiesławowi Czapiewskiemu, władzom klubu, dowódcy jednostki, w której służę, oraz wszystkim osobom z PZLA, którzy przyczynili się do mojego sukcesu - kończy bydgoszczanin.

Teczka osobowa

  • Artur Kohutek ur. 1 maja 1971 roku w Świeciu. Ma żonę Violettę, córkę Martynę (6 lat) i syna Jakuba (11)
  • Przez całą karierę, poza rocznym epizodem w Bałtyku Gdynia (1990), związany z jednym klubem - Zawiszą. Trenerzy w Bydgoszczy: Marek Wochna - Wiesław Czapiewski.
  • Największe sukcesy: brązowy medal mistrzostw Europy w Monachium (2002) w biegu na 110 m ppł, 5. miejsce na mistrzostwach Europy w Budapeszcie (1998).
  • Rekordzista Polski - 110 m ppł - 13,27.
  • Czterokrotny mistrz Polski na 110 m ppł (2001, 2002, 2003, 2006) oraz dwukrotny halowy mistrz Polski na 60 m ppł (1995, 1996).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!