Tajemnicze pismo do sądu

Amerykański polityk i więzień z Rumunii wytoczyli procesy Bogu.

Ernie Chambers, senator ze stanu Nebraska, w połowie września pozwał Boga do sądu. Zarzucił Bogu, że ponosi On odpowiedzialność za powodzie, susze, trzęsienia ziemi, huragany, klęski głodu i ludobójcze wojny, a w konsekwencji - winę za śmierć milionów ludzi. Chambers w swoim pozwie domagał się nałożenia na Boga sądowego zakazu podejmowania wszystkich tych szkodliwych dla ludzkości działań.

Podpisał archanioł Michał

Senator Chambers stwierdził, że Bóg, jako wszechobecny, może odpowiadać przed sądem w hrabstwie Douglas w stanie Nebraska. Poza tym, Bóg, jako wszechwiedzący, nie musi być informowany o przebiegu procesu.

Chambers, Afroamerykanin znany z kontrowersyjnych akcji społecznych, chciał wytoczyć proces Bogu, aby - jak początkowo twierdził - obnażyć paradoksy amerykańskiego systemu prawnego, który daje każdemu obywatelowi możliwość pozwania do sądu z dowolnego powodu kogo tylko chce. Sprawa jednak wymknęła się senatorowi spod kontroli, bo... Bóg odpowiedział. Tak w każdym razie sugeruje John Friend, urzędnik sądu w hrabstwie Douglas.

<!** reklama right>Według Frienda, 19 września na jego biurku - a więc kilka dni po złożeniu pozwu przez senatora - pojawiło się nagle pismo od Boga.

- Dokument ten trafił do mnie w niewyjaśniony sposób - podkreślał John Friend.

Tajemnicza odpowiedź na pozew Chambersa, sygnowana imieniem Boga i podpisem archanioła Michała, jako świadka, podaje, że pozwanego Boga chroni immunitet przed niektórymi ziemskimi przepisami, a więc wskazany sąd nie jest kompetentny, by orzekać w Jego sprawie.

Oświadczenie urzędnika sądowego wywołało zamieszanie, bo podkreślało wyraźną różnicę między tym właśnie dokumentem a drugą odpowiedzią na pozew senatora, przesłaną do sądu przez jakiegoś żartownisia.

Nie wiadomo jeszcze, jak sąd potraktuje domniemane pismo od Boga, czy umorzy sprawę, czy też trafi ona na wokandę.

Miał chronić przed złem

Senator Chambers nie jest wyjątkiem. Na początku lipca pozew przeciw Bogu złożył także Rumun Mircea Pavel, który odsiaduje w więzieniu karę za morderstwo.

40-letni Pavel złożył pozew przeciw „Bogu, zamieszkałemu w Niebie i reprezentowanemu w Rumunii przez Kościół prawosławny”. W swoim piśmie Rumun stwierdził, że podczas chrztu zawarł z Bogiem umowę, na podstawie której Bóg miał go chronić przed złem, jednak z tego się nie wywiązał. Dlatego też Pavel oskarżył Boga o „zdradę, złamanie zaufania i korupcję”.

Rumuński wymiar sprawiedliwości nie dał jednak więźniowi szansy na mocowanie się z Bogiem. Sąd odrzucił pozew.