Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykański filmowiec ukarany w Bydgoszczy. Prokuratura chce apelować

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Sąd nakazał Matthew L. wypłacenie nawiązki na rzecz poszkodowanego ratownika medycznego i policjanta
Sąd nakazał Matthew L. wypłacenie nawiązki na rzecz poszkodowanego ratownika medycznego i policjanta Piotr Lampkowski/Archiwum
Po sześciu latach zapadł w końcu wyrok w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy w sprawie Matthew L., uznanego operatora filmowego, współtwórcę hollywoodzkich hitów i nagradzanych dzieł. Ma zapłacić po 75 tys. zł nawiązki poszkodowanemu policjantowi i ratownikowi medycznemu. Sąd nie uznał go jednak winnym czynu chuligańskiego.

Publikacja wyroku w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy nastąpiła 22 kwietnia. Orzeczone w wyroku 75 tys. zł nawiązki wobec każdego z dwóch uznanych sądownie za poszkodowanych w sprawie, to nie wszystko, bo Matthew L. ma jeszcze pokryć koszty postępowania sądowego w wysokości 14 tys. zł. Jego obrońcy z kancelarii Mamiński&Partners nie wykluczają dalszych kroków w tej sprawie. Możliwą apelację zapowiadają również śledczy Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, którzy wnosili akt oskarżenia do sądu.

Ta historia ma początek przed sześciu laty, kiedy w Bydgoszczy odbywał się festiwal filmowy Camerimage. 13 listopada 2018 roku około 5 nad ranem w hotelu Holiday Inn w Bydgoszczy, gdzie artysta przebywał, wezwano pogotowie ratunkowe.

Jak wykazało późniejsze badanie, miał on w organizmie prawie 3 promile alkoholu. Kiedy jeden z ratowników próbował zbadać mężczyznę, ten - jak to ujął Krzysztof Wiśniewski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy - uderzył go w twarz. Poturbowany ratownik trafił do szpitala między innymi z ukruszonym zębem. Na miejsce wezwano następnie policję. Wtedy L. miał „naruszyć nietykalność funkcjonariusza publicznego”.

- To co było wyczuwalne, to woń alkoholu. Rozpoczęliśmy badania. Wyzywał nas, choć po angielsku. W pewnym momencie chciał usiąść. Gdy się nad nim pochyliłem, by mu pomóc, uderzył mnie z pięści w twarz - opowiadał z kolei ratownik medyczny. - Zrobiło mi się ciemno przed oczami.

Wdrożono procedurę NIE

Proces rozpoczął się w połowie 2021 roku. Wcześniej wyjaśnione musiały zostać względy formalne, o które wnosili Marcin Mamiński i Rafał Rozwadowski, adwokaci oskarżonego Matthew L. Wnioskowali o możliwość skonsultowania się z ich klientem w sposób bezpośredni, twarzą w twarz na miejscu, w Kalifornii, gdzie mieszka. Zaznaczali, że od miesięcy starali się o uzyskanie zgody na wjazd do Stanów Zjednoczonych, ale było to niemożliwe ze względów epidemicznych. Ostatecznie Ambasada USA wydała zgodę na przylot w ramach procedury specjalnej NIE (national interest exception). Sąd zgodził się na to.

- Prawo do bezpośredniego, poufnego kontaktowania się z obrońcami należy do podstawowych gwarancji oskarżonego w procesie - argumentował swoje postanowienie sędzia Jakub Kościerzyński. - Tak samo, jak prawo oskarżonego do możliwości osobistej obrony w postępowaniu, osobistego konfrontowania się z zarzutami na sali rozpraw.

Uznany artysta filmowy

Matthew L. to uznany operator filmowy, autor zdjęć do obsypanego nagrodami "Czarnego łabędzia", później "Narodzin gwiazdy", "Wieloryba". Ostatnio pracował przy filmie "Maestro" opowiadającym historię Leonarda Bernsteina.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Amerykański filmowiec ukarany w Bydgoszczy. Prokuratura chce apelować - Gazeta Pomorska