Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS chce podziękować Rafałowi Bruskiemu

red
7 lat prezydentem Bydgoszczy jest Rafał Bruski, druga kadencja upłynie mu w przyszłym roku. Wcześniej był m.in. wojewodą kujawsko-pomorskim
7 lat prezydentem Bydgoszczy jest Rafał Bruski, druga kadencja upłynie mu w przyszłym roku. Wcześniej był m.in. wojewodą kujawsko-pomorskim Fot. dariusz bloch
Prawo i Sprawiedliwość myśli o wprowadzeniu zmian w ordynacji wyborczej, które uniemożliwią sprawowanie władzy wójtom, burmistrzom i prezydentom dłużej niż dwie kadencje z rzędu.

W tej sprawie wypowiedział się prezes PiS Jarosław Kaczyński, co właściwie przesądza o tym, że pomysł zostanie wprowadzony w życie. - Chcielibyśmy, by to obowiązywało od razu, ale jest sprawą Trybunału Konstytucyjnego orzec, czy to dopuszczalne - mówił lider PiS.

Trybunał, jeszcze niedawno nazywany przez posłankę PiS Beatę Mazurek „zespołem kolesi”, dziś jest już zdominowany przez sędziów zawdzięczających nominację partii rządzącej, co może ułatwić wprowadzenie pomysłu polityków w życie. A wtedy...

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, nie mógłby już startować w najbliższych wyborach w 2018 roku. Podobnie byłoby z Ryszardem Brejzą z Inowrocławia czy Michałem Zaleskim z Torunia.

Głowy poleciałyby w sąsiednich gminach, gdzie wójtowie i burmistrzowie rządzą od lat. Pożegnałby się ze stanowiskiem między innymi burmistrz Koronowa Stanisław Gliszczyński, wójt Dobrcza Krzysztof Szala, wójt Osielska Wojciech Sypniewski, wójt Sicienka Jan Wach i wielu innych.

To otworzy drogę do władzy w samorządach politykom PiS, dla których wyborcy nie byli dotąd łaskawi. Dość powiedzieć, że w 10 największych miastach nie ma żadnego prezydenta związanego z PiS. Znaleźć ich można za to w Nowym Sączu, Ostrołęce. Łomży czy Siedlcach.

- O tym, kto jest gospodarzem miasta czy gminy, powinni decydować sami mieszkańcy. Jeśli prezydent, burmistrz czy wójt nie spełniają ich oczekiwań, mogą niezadowoleniu dać wyraz w wyborach - twierdzi Rafał Bruski. - Jeśli już te zmiany miałyby wejść w życie, to oczywiście w przyszłości, zgodnie z zasadą, że „prawo nie działa wstecz”. Ponadto ta sama zasada powinna dotyczyć wszystkich wybieranych w wyborach bezpośrednich, a więc także posłów, senatorów czy radnych - uważa prezydent Bydgoszczy.

Jaka opcja zwycięży?

Propozycje PiS zmierzają do tego, by zablokować samorządowcom start w wyborach, jeśli rządzili w gminach czy miastach dwie kadencje pod rząd. Nie wiadomo na razie, czy zwycięży „opcja zerowa”, a więc kadencje liczone będą od kolejnych wyborów, czy też zasada o dwóch kadencjach będzie dotyczyć sprawowanych już wcześniej funkcji.

- Sam pomysł wprowadzenia takiego zakazu jest oznaką słabości, a nie siły. Jednak zaszczytem jest dla mnie zaliczenie przez PiS do tego gorszego sortu Polaków, z którymi, jeżeli nie można wygrać, to należy ich pozbawić obywatelskiego prawa do ponownego sprawowania tak odpowiedzialnych funkcji publicznych - mówi Ryszard Brejza. - Należy jednak pamiętać, że ograniczenie dotknie nie tylko samorządowców, ale także samych mieszkańców. Bowiem pozbawia ich możliwości głosowania na tych, na których chcieliby oddać swój głos. Z ubolewaniem obserwuję jak kolejne zakazy oddalają nas od standardów państwa demokratycznego.

- Czuję się obrażony, że zaliczono mnie do „samorządowej patologii”, która ma toczyć lokalne samorządy. Nigdy nie startowałem w wyborach z list partyjnych, zakładałem własny komitet wyborców - przypomina Wojciech Sypniewski, wójt Osielska od 21 lat. - Ludzie, wybierając mnie, uznali że jestem godny zaufania. Uważam, że pomysł ten to także zagrożenie dla małych samorządów.

Czuję się obrażony, że zaliczono mnie do „samorządowej patologii”, która ma toczyć lokalne samorządy. Nigdy nie startowałem w wyborach z list partyjnych, zakładałem własny komitet wyborców

Jan Wach, wójt Sicienka, na stanowisku również przez 21 lat, nie ma wątpliwości, że w planach tych chodzi o politykę i uniemożliwienie startu w wyborach konkurencji.

- Warto też zauważyć, że im dalej od metropolii, tym trudniej o elity. Nie chodzi nawet o kandydatów na wójtów, ale ludzi, z którymi miałby on pracować. Ludzie z doświadczeniem, wiedzą i osobowością mając taką świadomość nie będą chcieli w niewielkich samorządach pracować. Zmiany to ewidentne ułatwienie dla kandydatów wspieranych przez duże partie - uważa wójt.

- Nie znam zapisów projektu i nie wiem czy pomysł ma już taką formę, nie chcę się więc na jego temat wypowiadać. Przypomnę tylko, że postulat ograniczenia kadencji władz samorządowych zgłaszaliśmy jeszcze w kampanii wyborczej. A wszystko można nam zarzucić, ale nie to, że przedwyborczych zapowiedzi nie realizujemy - mówi poseł Piotr Król (PiS) z Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!