MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera aerobikowa

Jarosław Hejenkowski
Wielka awantura wybuchła kilka dni temu w Kruszwicy. Obie strony obarczają się winą, a w tle są duże, jak na gminę, pieniądze. Czy szefowa centrum kultury krzyczała, a instruktorka pobierała pieniądze za coś darmowego?

Wielka awantura wybuchła kilka dni temu w Kruszwicy. Obie strony obarczają się winą, a w tle są duże, jak na gminę, pieniądze. Czy szefowa centrum kultury krzyczała, a instruktorka pobierała pieniądze za coś darmowego?

Zaczęło się od kłótni. Szefowa „Ziemowita” Agnieszka Chrząszcz weszła na popołudniowe zajęcia prowadzone w Szkole Podstawowej nr 1 przez Paulinę Kluczyńską. Tu relacje zaczynają się rozbiegać.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 184983" >

- Wyłączyła muzykę i zelżyła panią Paulinę oraz oskarżyła o kradzież. Było to zachowanie nie na miejscu, bo takie rzeczy załatwia się na osobności – relacjonuje pani Ania, jedna z uczestniczek zajęć. - Wulgaryzmów w tej kłótni nie było, ale byłyśmy zbulwersowane.

Wersja Agnieszki Chrząszcz jest zupełnie inna. Mówi ona, że jest również wstrząśnięta całym zajściem, ale z zupełnie innego powodu. Relacjonuje, że początkowo poinformowała tylko o tym, że „Ziemowit” wprowadza karnety na zajęcia, bo kupiono nowy i drogi sprzęt do siłowni.

- Wtedy zobaczyłam na twarzach ćwiczących pań konsternację. Okazało się, że one już wcześniej płaciły 30 złotych miesięcznie – stwierdza szefowa kruszwickiej kultury. - Proszę sobie wyobrazić jak wielka była tego skala. To lewizna, bo zajęcia miały być darmowe, a instruktorkę opłacaliśmy my – dodaje kategorycznie.

Na zajęcia zapisanych było 96 pań. Jeśli okaże się, że wszystkie płaciły po 30 zł, to miesięcznie daje to bardzo dużą kwotę 2880 zł.
- Na dodatek nigdzie nie zgłoszoną do ZUS-u i Urzędu Skarbowego. Te panie płaciły za coś, co jest za darmo. Jednak nie ja jestem pokrzywdzoną. Tylko osoby, które zapłaciły, mogą tę sprawę zgłosić na policję. My tego nie wykluczamy, ale na tę chwilę, po konsultacji z prawnikami, wygląda na to, że tego nie uczynimy – mówi Agnieszka Chrząszcz.
Nasz tygodnik zdobył też informacje, z których wynika, że do całego zamieszania mogły przyczynić się podpisane wcześniej mocno nieprecyzyjne umowy na prowadzenie zajęć.
Z Pauliną Kluczyńską do chwili zamykania tego numeru nie udało się nam rozmawiać, mimo wielu prób. Dotarliśmy jedynie do jej internetowej wypowiedzi na Facebooku.
- Informuję iż nie współpracuje już z CKiS „Ziemowit” odnośnie aerobiku. Prowadzę zajęcia od 1 lutego jako własna działalność gospodarcza – napisała.

Paulina Kluczyńska aerobik prowadziła w „Ziemowicie” jako współpracownik i otrzymywała za to kilkaset złotych. Pod jej kierunkiem odbywały się również zajęcia taneczne. Centrum kultury współpracę z nią zerwało także w tym zakresie w miniony poniedziałek.

Skutkiem afery jest... podwojenie się liczby zajęć z aerobiku. „Ziemowit” będzie prowadził swoje, tak jak było dotąd w „jedynce” (na razie cena wynosi 20 zł za 8 spotkań), a dotychczasowa instruktorka rusza dziś z nowymi, które będą odbywały się na Zagoplu (30 zł za miesiąc).
W Internecie już trwa dyskusja, gdzie która z mieszkanek będzie uczęszczała na aerobik. Na razie większość pań deklaruje, że pójdzie za swoją dotychczasową instruktorką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!