MKTG SR - pasek na kartach artykułów

50 lat Fordonu w Bydgoszczy: zyski i straty - komentuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
16 stycznia 2016 roku - historyczny dzień dla Fordonu: odtąd można już było dojeżdżać tramwajem
16 stycznia 2016 roku - historyczny dzień dla Fordonu: odtąd można już było dojeżdżać tramwajem Fot. Archiwum Expressu Bydgoskiego
1 stycznia 2023 roku minęło 50 lat od włączenia Fordonu do Bydgoszczy. Od 32 lat z ogonkiem jest to też mój kawałek miasta.

Zobacz wideo: Zmiany nazw miejscowości w Kujawsko-Pomorskiem

od 16 lat

Fordon, ten „nowy”, powstał, bo okazało się, że jego tereny są studnią niemal bez dna dla potrzeb bydgoskiego budownictwa wielorodzinnego. Zielone, pięknie położone, sięgające z jednej strony dawnego miasteczka nad Wisłą. Kto choć trochę zna lokalną historię, wie, że pomysł wessania go do Bydgoszczy miał niewielu fordońskich zwolenników. A jednak stało się. Z Fordonu już nie trzeba było do Bydgoszczy dzwonić międzymiastowo (o ile ktoś miał przywilej własnego telefonu), ale z Fordonu musiały zniknąć nazwy ulic dublujące się z Bydgoszczą (choć zachowano na osiedlu, zwanym odtąd Starym Fordonem, ulicę Bydgoską, co stanowić może ogólnopolski ewenement. Bydgoska w Bydgoszczy?).

To Cię może zainteresować

Po 50 latach oddzielna tożsamość jest tu ciągle żywa. „Prawdziwy”, stary fordoniak nie powie, że jedzie „na” Fordon, bo to nie osiedle jak inne, on przyjedzie „do” Fordonu. Nie trzeba zresztą być stąd, by uważać, że to ciągle osobny twór. Zaledwie kilka lat temu, reporter jednej z telewizji (geograf z wykształcenia...) relacjonując znad Wisły pewne wydarzenie, opisał, że miało miejsce w „podbydgoskim Fordonie”. I co zrobicie... Do położonego nad Wisłą kawałka Bydgoszczy podpełzły z czasem bloki nowego Fordonu. W tym mój.

Gdy 16 listopada 1990 odebrałam klucze do mieszkania w domu z wielkiej płyty (pierwszego w ogóle, jaki wybudowała nowo powstała Pomorska Spółdzielnia Mieszkaniowa), jak wielu beneficjentom koncepcji rozwojowej miasta, wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi.

Nie przeszkadzało mi, że przez brak komunikacji, nieosiągalne były dla mnie atrakcje wieczornej Bydgoszczy. Jako młoda wtedy osoba, przeskakiwałam w drodze do domu rów, bo prowizoryczna pętla autobusu 104 mieściła się na wysokości dzisiejszej krzyżówki Andersa i Wyzwolenia, i tam kończyła się utwardzona droga. Podstawowe zakupy robiło się „u Stacha”, w jedynym sklepiku w okolicy, bo prywatna inicjatywa jeszcze na długo musiała nam wystarczyć za jedyne źródło aprowizacji. Na parapetówkę alkohol trzeba było przywieźć z tzw. miasta (czyli centrum Bydgoszczy), nieproszonymi gośćmi imprezy były wielkopłytowe karaluchy, a widok z okna urozmaicał jedynie budowlany dźwig na bezkresnym polu.

A potem zaczęliśmy się w ten Fordon wtapiać. W urodę jego górek. W jego tragiczną historię, w coraz bardziej wielkomiejski charakter.

Mój samotny w 1990 roku blok „nagle” został otoczony wieloma innymi, całymi osiedlami. Wielkopowierzchniowymi sklepami, najlepszym szpitalem w Polsce. Akademickim kampusem techniczno-rolniczej szkoły wyższej, która dziś jest politechniką. Po „104” pozostały wspomnienia, gdy w styczniu 2016 roku, jak wielu nowych i starych fordoniaków, wsiadłam do tramwaju, odbywającego historyczny, pierwszy przejazd.

Fordon - w tej swojej wielkiej już skali - znów stał się pewnego rodzaju odrębnym miasteczkiem. Jest praktycznie samowystarczalny, jeśli się uprzeć, nie trzeba po nic jeździć do tego „miasta”. Ale nie zapomniał o swojej odrębności, konsekwentnie, twórczo (a czasem kontrowersyjnie, jak pokazała niedawna dyskusja na profilu Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu na FB) podkreślanej w Starym Fordonie. W drugą pięćdziesiątkę wchodzi z jego zrewitalizowaną częścią centralną, przez lata mocno zaniedbaną. Wjeżdżających od strony Fordonu do Bydgoszczy wita na przebudowanym nabrzeżu kolorowo podświetlony napis - Fordon właśnie, nie Bydgoszcz. Tamtym decydentom sprzed pół wieku nie śnił się taki efekt. Nie mieli pojęcia, jak wielką rolę odegrają w tych historycznych zmianach zakochani w tym miejscu ludzie. To oni stanowią największą wartość, oni sprawili, że po 50 latach mamy oryginalne dwa w jednym. Dwa równoważne w jednym ważnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo