Grażyna Ostropolska

Wójt w areszcie, sekretarz z zarzutami, trwają przesłuchania kolejnych urzędników

Najpierw rodzinny dom pani T. poszedł pod młotek za długi siostrzeńca, a teraz decyzją wójta skazano kobietę na bezdomność. Fot. Tomasz Czachorowski Najpierw rodzinny dom pani T. poszedł pod młotek za długi siostrzeńca, a teraz decyzją wójta skazano kobietę na bezdomność.
Grażyna Ostropolska

Mieszkańcy dostarczają śledczym kolejne dowody na niepraworządne działanie miejscowej władzy. Wiele wskazuje na to, że od nowego roku gminą Białe Błota pokieruje komisarz. - Czas na porządki. To ma być urząd przyjazny dla każdego obywatela, a nie tylko dla wybranych. I musi być transparentny! - słyszymy od mieszkańców Białych Błot

Gminny organ władzy winien „stać na straży praworządności i z urzędu lub na wniosek stron podejmować wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli”. Tak stanowi art. 7 Kpa i urzędnik musi go przestrzegać. Jak wygląda dbałość o słuszny interes obywateli w Urzędzie Gminy Białe Błota? Pokażemy to na dwóch przykładach, a czytelnik sam tę dbałość urzędników oceni.

Była wypłata, nie ma dowodu?

Do czyjej kieszeni trafiło 21980 zł odszkodowania za prywatne grunty państwa Gackowskich, zabrane pod gminne drogi? - Na pewno nikt z naszej rodziny tych pieniędzy nie dostał - zapewniają zgodnie spadkobiercy zmarłej w 2010 r. Barbary Gackowskiej, która, według skarbnika UG Białe Błota, miała te pieniądze z gminy odebrać. - Nie wypłacili nam tych pieniędzy! - stanowczo twierdzi Ryszard Gackowski, mąż pani Barbary. - Gmina zwlekała z wypłatą odszkodowania, a my nadal figurowaliśmy w księgach wieczystych jako właściciele gruntów i dopiero dwa miesiące po śmierci mojej żony gmina ujawniła je w ewidencji jako swoją własność - dodaje, pokazując stosowny dokument.

Batalię o należne im odszkodowanie spadkobiercy Gackowskiej zaczęli w 2014 r. Dostali wtedy z gminy pieniądze za inne zabrane (pod drogi) grunty w Zielonce, więc usiłowali dociec, dlaczego odszkodowanie za te zabrane wcześniej jeszcze do nich nie dotarło. Napisali do UG Białe Błota prośbę o wypłatę zaległego odszkodowania, powołując się na pisemne porozumienie z 1999 r., w którym gmina zobowiązała się do wypłaty 21980 zł odszkodowania w dwóch ratach.

W dalszej części artykułu przeczytacie:

  • Dlaczego spadkobiercy pani Barbary nie dostali potwierdzenia przekazania odszkodowania
  • Jak 58-letnia kobieta, mieszkanka gminy Białe Błota straciła dach nad głową
Pozostało jeszcze 74% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Grażyna Ostropolska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.